Norma czasu pracy przewiduje przeciętnie 40 godzin w ciągu tygodnia i osiem godzin dziennie.
Lokalni kierownicy ZUS-u w Częstochowie zlecają zadania nie do zrealizowania w tym wymiarze pracy. W wydziale rentowym i składkowym pracownicy zostają „dobrowolnie” po godzinach albo biorą pracę do domu. Nawet jeżeli pracownik ZUS godzi się na to w drodze „konsultacyjnej” to i tak naruszone są przepisy o czasie pracy, co uzasadnia roszczenie pracownika o ustalenie wynagrodzenia faktycznie odpowiadającego wykonanej pracy z uwzględnieniem dodatku za pracę w godzinach nadliczbowych. Art. 189 kodeksu postępowania cywilnego stanowi o tym, że pracownik występując do sądu może żądać ustalenia przez sąd istnienia lub nieistnienia stosunku prawnego lub prawa, gdy ma w tym interes prawny. Rzecz jasna pracownik ZUS w Częstochowie ma interes prawny w tym, żeby za pracę w nadgodzinach dostać wynagrodzenie. Jeżeli dzisiaj jest mu trudno wystąpić z roszczeniami to powinien dokumentować sobie pracę - co i kiedy robił po godzinach, zapisywać potencjalnych świadków. ZUS narusza prawo - poleca świadczyć pracę w czasie przekraczającym normy i za tą pracę nie płaci, nie odprowadza podatków ani składek ZUS. Wszystko to dzieje się za wiedzą i zgodą dyrekcji ZUS w Częstochowie. Przy milczącej tolerancji inspektorów kontroli ZUS, którzy w każdym innym zakładzie pracy wykazaliby w protokole kontroli nadgodziny i naliczyliby od nich składki ZUS.